PGE VIVE Kielce – MKS Zagłębie Lubin 36:24 (17:13)
Kolejny spacerek ligowy PGE VIVE Kielce. Broniący tytułu mistrza Polski kielczanie tym razem bez większych problemów uporali się z MKS-em Zagłębie Lubin. Po pierwszej połowie lubinianie mogli liczyć na nieco niższe rozmiary porażki, jednak druga połowa, wygrana przez gospodarzy różnicą ośmiu goli, zweryfikowała ich plany.
Zagłębie popełniło w tym meczu aż 25 strat, co w starciu z taką drużyną jak PGE VIVE od razu stawia zespół na straconej pozycji.
Warto wspomnieć o tym, że aż pięciu zawodników VIVE (Janc, Guillo, Vujović, Surgiel i Dujshebajev) zdobyło co najmniej 4 gole.
Orlen Wisła Płock – Torus Wybrzeże Gdańsk 34:20 (17:6)
Równie łatwą przeprawę mieli szczypiorniści Orlenu Wisły Płock. Już po pierwszych 30 minutach spotkania przeciw Torus Wybrzeżu Gdańsk mieli jedenaście trafień przewagi, mecz natomiast zakończyli z 14 bramkami więcej na koncie.
Gracze Wybrzeża oddali 13 rzutów celnych mniej od rywali, siedmiokrotnie częściej oddawali też rzuty niecelne. Gdy dodamy do tego 35% skuteczność rzutów zza 9. metra, tak wysokie zwycięstwo Orlenu Wisły nie może dziwić.
Najskuteczniejszymi zawodnikami obu zespołów w tym meczu byli Zoltan Szita (8 goli) w barwach Orlenu Wisły oraz Ksawery Gajek (6 goli) po stronie Wybrzeża.
Energa MKS Kalisz – MMTS Kwidzyn 27:23 (12:8)
Piłkarze MMTS-u Kwidzyn ponieśli piątą z rzędu porażkę ligową. W 10. serii gier ulegli na wyjeździe MKS-owi Kalisz 23:27. Dla kaliszan to pierwsze w historii zwycięstwo w regulaminowym czasie gry na własnym parkiecie przeciwko MMTS-owi (raz wygrali po dogrywce).
Statystyki tego spotkania są bardzo wyrównane, a zwycięstwo gospodarze zawdzięczają bardzo dobremu początkowi meczu (po 13. minutach gry prowadzili już 7:2) oraz kapitalnej postawie Łukasza Zakręty – golkiper MKS-u obronił aż 15 rzutów rywali przy skuteczności obron 44%.
Najskuteczniejszym zawodnikiem spotkania został Marek Szpera – zawodnik MKS-u ośmiokrotnie wpisał się na listę strzelców.
Gwardia Opole – KS SPR Chrobry Głogów 27:23 (12:10)
Wyrównane spotkanie mieli możliwość oglądać kibice zgromadzeni w Stegu Arenie w Opolu. Miejscowa Gwardia zainkasowała trzy punkty do ligowej tabeli, wygrywając obie połowy w spotkaniu przeciwko Chrobremu Głogów różnicą dwóch bramek.
Dzięki temu zwycięstwu (czwartemu z rzędu) Gwardia zrównała się punktami w ligowej tabeli z Azotami-Puławy, które zajmują 4. lokatę.
Kluczem do zwycięstwa opolan była bardzo dobra postawa ich bramkarzy – Adama Malchera i Mateusza Zembrzyckiego. Duet golkiperów zakończył to spotkanie ze skutecznością obron równą 43%.
Drużyna gości nie wykorzystała w tym meczu trzech rzutów karnych (skuteczność 4/7 – 57%), które mogły spowodować, że losy tego spotkania przechyliłyby się na ich korzyść.
Grupa Azoty Tarnów – SPR Stal Mielec 27:23 (12:10)
29 strat w ciągu 60 minut gry. Spotkanie pomiędzy Grupą Azoty Tarnów a SPR Stalą Mielec, nie należało do najpiękniejszych, jednak tego można było się spodziewać po zespołach, które zajmują dwa ostatnie miejsca w tabeli i punkty są dla nich cenne jak tlen.
Ostatecznie to gospodarze wygrali 27:23 i teraz strata ostatniej Stali do rywali z Tarnowa wynosi już 5 punktów.
Dla drużyny z Mielca była to czwarta ligowa porażka z rzędu i szósta porażka na wyjeździe w tym sezonie. Sytuacja podopiecznych Dawida Nilssona jest coraz trudniejsza i nic nie wskazuje na to, by w najbliższych tygodniach miałaby się poprawić.
Grupa Azoty Tarnów natomiast złapała kontakt z wyprzedzającymi ją zespołami, a zwycięstwo w następnej kolejce z Wybrzeżem Gdańsk pozwoli tej drużynie awansować o przynajmniej jedno miejsce w ligowej tabeli.
Sandra SPA Pogoń Szczecin – Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 33:29 (16:13)
W spotkaniu zespołów, które po 9. seriach rozgrywek PGNiG Superligi w bieżącym sezonie miały na koncie po 9 punktów, Sandra SPA Pogoń Szczecin pokonała Piotrkowianina Piotrków Trybunalski 33:29.
Szczecinianie pokonali rywali z Piotrkowa Trybunalskiego w bezpośrednim pojedynku na własnym parkiecie po dwóch uprzednich porażkach (w sezonach 2017/2018 i 2018/2019). Strzelili oni aż 33 bramki – ostatnio przynajmniej tyle goli strzelili w pojedynku przeciwko Arce Gdynia (39:14) w maju.
Gospodarze tego spotkania upodobali sobie rzuty w lewą górną część bramki – w ten sposób pokonali bramkarzy rywali aż dziesięciokrotnie.
NMC Górnik Zabrze – Azoty- Puławy 32:25 (17:12)
Hit 10. serii spotkań odbył się w Zabrzu, gdzie miejscowy NMC Górnik podejmował Azoty – Puławy. Przed tą kolejką oba zespoły miały na koncie po 21 punktów i zajmowały pozycję 3. i 4. w ligowej tabeli. To zwiastowało bardzo emocjonujące spotkanie.
Nic bardziej mylnego – tylko przez pierwszy kwadrans puławianie dotrzymywali kroku Górnikowi (prowadzili nawet 8:5). Z każdą kolejną minutą przewaga Górnika się uwydatniała i z minuty na minutę wynik był coraz bardziej korzystny dla podopiecznych Marcina Lijewskiego.
Do przerwy Górnik prowadził 17:12, a na koniec meczu przewaga drużyny z Górnego Śląska wyniosła 7 goli.
Bardzo dobre spotkanie rozegrał Bartłomiej Tomczak. Wszystkie 6 rzutów skrzydłowego znalazło drogę do siatki. Również 6 goli, lecz przy niższej skuteczności rzutów (po 67%) w drużynie Górnika „dorzucili” Iso Slujiters i Marek Daćko.
Azoty – Puławy mają duży problem podczas meczów rozgrywanych w zabrzańskiej hali. Ostatni raz wygrać im się tam udało w listopadzie 2015 roku.
Jeśli ten tekst zainspirował Cię, aby dowiedzieć się więcej o STATSCORE i o tym, jak możemy pomóc Twojej organizacji, napisz do nas na cst@statscore.com.